Pożegnanie z mistrzami (исполнитель: Coma)
Nie ma prawa pośród wszystkich praw Które by kazało wątpić, że Jeśli całe życie siałeś strach Zbierzesz coś innego ponad gniew Zdaje się, że przyszła pora By rozliczyć cię ze wszystkich draństw Oto przyszedł czas Władza smakowała słodko Ale nie umiałeś o nią dbać Nie umiałeś dbać Wielu chciało by cię znaleźć Wielu chciałoby ci obić twarz Skurwysynu Tak składa się, że padło na mnie Teraz ujrzysz własny strach Ujrzysz własny strach Smutek, żal i wszystko na nic Gdy mistrzowie dosięgają dna Pożegnanie z prorokami W dalszą drogę pójdę sam Teza, którą trzeba przyjąć Prawda, z którą trzeba będzie żyć Świnia pozostanie świnią I nie zmieni tego nic O szacunek trzeba umieć dbać Reputację pielęgnować Chwytaj szansę Dopóki szansa trwa Aby jutro nie żałować Nie ma prawa pośród wszystkich praw Które by kazało wątpić, że Jeśli całe życie siałeś strach Zbierzesz coś innego ponad gniew