Proszę (исполнитель: Buka)
Chyba już świta, światło puka w moje okno pyta: "Czemu nie śpisz?" Minuta za minutą czmycha. Proszę, poczytaj mi te opowieści nieprawdziwe, razem spalmy pamiętnik, do reszty przegnajmy chwile. Nie chcę ich widzieć, szkice, a ja je zniszczę z Tobą, a potem Ciebie i siebie zacznę na nowo. Kocham samotność, tak, proszę, podejdź bliżej, kocham ciszę tak mocno, mów do mnie głośno, bym mógł słyszeć. Pozwól krzyczeć muzyką, składając palce na ustach, tak by echo nie znikło, rozbiło w szale wszystkie lustra, a po [bad word] stronie pustka i oszustwa odbicie nie pozwala nam ustać, każe nienawidzić życie. Chodź pokażę Ci jak tu cień, smak ma nocy pocałunku, gorący jak magma i gorzki jak dna [bad word] Proszę, rozbij tą szybę, abym mógł Ciebie ujrzeć, chyba już świta, pytaj i tak dzisiaj nie usnę. Ref. x2 Proszę, rozbij tą szybę, proszę, rozbij to lustro, chcę Ciebie widzieć i niech zniknie oszustwo. Proszę, otwórz tę klatkę, proszę, otwórz tą cele, chcę na to patrzeć i niech zniknie cierpienie. I może namalowałem koszmar - na przekór strachu, by rozszarpał co w nas, ubiera się na czarno tak bardzo podarł krajobrazy barw tu i zostawił obraz z powylewaną farbą. I zdarte gardło i wypalone płótno, a ja sam na sam z kartką, idąc za rękę z wódką, aleja ku jutrom. [bad word] mi w oszustwo, idąc z pustką, a jeszcze chyba czasu mnóstwo?! Może umiem tylko ranić, dławić w sobie smutek, nie mogąc go zabić i za nic stąd uciec? Próbując zapić tę próżność bez granic, co cztery ściany zburzę, w murze inicjały. Chodź, pokażę Ci pergamin, zakopany pod stopami, kiedyś między Nami w górze, a dziś zapomniany. Proszę, otwórz ten kufer tkany tajemnicą, ja obiecuję, że spróbuję jeszcze raz - to wszystko. Ref. x2 Proszę, rozbij tą szybę, proszę, rozbij to lustro, chcę Ciebie widzieć i niech zniknie oszustwo. Proszę, otwórz tę klatkę, proszę, otwórz tą cele, chcę na to patrzeć i niech zniknie cierpienie.